Przez całe życie Władysław Borzęcki żył w doskonałej koegzystencji z otaczającą go naturą, zarówno jako człowiek, jak i artysta. Znacznie wyprzedzając obecne idee charakterystyczne dla ruchu ekologicznego, artysta wdrażał jego zasady w swoim codziennym życiu. Także jako rzeźbiarz nieustannie czerpał inspiracje artystyczne z przyrody. Wiele jego rzeźb i płaskorzeźb jest bardzo głęboko zakorzenionych w naturze. Na przykład, inspiracją do cyklu Istnienia były ilustracje bakterii, które artysta widział w swoich starych encyklopediach.
„Ale wizerunki drobnoustrojów, podniesione do rangi sztuki, tracą swoją pierwotną biologiczność. Cała ich budowa, skomplikowany układ utrzymujący przy życiu, zostaje sprowadzony do roli ornamentów. A jednak opracowanie drewna, które powoduje, że żaden fragment powierzchni nie pozostaje bez ingerencji, jest jak ‘podtrzymywanie życia drewna’. Ono całe pulsuje śladem dłuta - nawet w tych momentach, w których wydaje się, że nie było ingerencji artysty. A w całości prace te momentami przestają już przemawiać jako fragmenty rzeczywistości. Stają się abstrakcją.”
(Fragment eseju autorstwa Łukasza Gazura na temat artysty zawartego w WŁADYSŁAW BORZĘCKI - Artysta, który wsłuchiwał się w drewno, Bernardinum, Pelplin 2019, str. 19.)
Władysław Borzęcki uważał, że otaczająca nas natura stanowi najlepszy wzorzec artystyczny, więc jako artysta wykorzystywał w swej pracy to, co zapewniła - naturalne kształty drewna i szorstkość jego faktury. W swoich pracach zawsze wcielał to, co mogłoby się wydawać naturalnymi niedoskonałościami drewna. To dodało wyjątkowego charakteru jego rzeźbom.
„Pracuje w drewnie, które ma swoje niedoskonałości. I te potrafi wykorzystać. Wydobywa nierówności powierzchni, wpisując je w swoje rzeźbione kwiaty, jakby pozwalał zaistnieć ‘prawdziwej naturze’ w sztuce nie tylko poprzez odwołanie do roślinnych form.” (Gazur, p. 6.)